Czym jest PIM? Optymalizuj, oszczędzaj, zarabiaj

Paweł Chyl-small-image
AutorPaweł ChylCEO
Poruszane tematy
Udostępnij ten wpis

Pomyślmy, wykonując naszą pracę korzystamy codziennie z różnych narzędzi. Program pocztowy, przeglądarka, Power Point, Excel, Teams itd. Jest to naturalne przedłużenie naszego biurka. Bo jak inaczej moglibyśmy pracować? Czasy pracy w zeszycie z ołówkiem są dawno za nami. Teraz nawet telefon jest w pewnych przypadkach wystarczającym narzędziem do wykonywania codziennych obowiązków. Dlaczego nasze zespoły mają mieć inaczej? Dowiedzmy się więcej czym jest PIM?

Dane dopasowane do kanału sprzedaży

W obszarze danych produktowych można powiedzieć, że mamy przecież ERP-a. Ale czy na pewno to jest najskuteczniejsze narzędzie? Do użytku wewnętrznego na pewno, ale widzisz, teraz świat handlu składa się z różnych kanałów, które mają swoje specyficzne potrzeby. A jak już dochodzimy do sprzedaży online, to sprawy zaczynają trochę wymykać się spod kontroli logice. No może trochę przesadzam, ale to co produkt powinien zawierać w sprzedaży internetowej (niezależnie czy B2B czy B2C) znacząco różni się od potrzeb sklepów stacjonarnych. Patrząc przez zbiory, to sklep stacjonarny z powodzeniem będzie korzystał z danych sklepu internetowego, ale nie na odwrót. Dlatego w sieciach typu Media Markt, jak zapytasz o produkt pracownik wejdzie na stronę sklepu internetowego i tam znajdzie dla Ciebie potrzebne informacje.

Źródło danych dla sklepów

Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy Twoimi klientami są sklepy internetowe. Ci klienci potrzebują dobrej jakości danych produktowych, wzbogaconych o zdjęcia, parametry, odpowiednią kategoryzację itd. Nie jest to nic nadzwyczajnego, świat zmierza w tym kierunku. Jednak to może być wyzwanie dla tradycyjnych procesów zarządzania danymi produktowymi. Oczywiście, wszystko też zależy jak dużo produktów aktualnie masz w sprzedaży. Jeśli to są małe ilości (kilkanaście, kilkadziesiąt), lub intensywność wprowadzania nowych jest niska (kilka raz w roku) to problem pewnie Cię nie dotyczy. Jednak w każdym innym przypadku należy przyjrzeć się tematowi, bo zyski zazwyczaj są znaczące.
Co ja z tego będę mieć?
Jest takie powiedzenie - czas to pieniądz. My wiemy o tym bardzo dobrze. Oszczędność czasu w firmie bezpośrednio przekłada się na zysk. Ale ile tego zysku będzie? Ja Ci tego nie powiem, bo nie mam danych. Jednak samodzielnie w prosty sposób możesz to policzyć. Zakładając, że pracuje przy danych produktowych 5 osób (nie licząc agencji które dostarczają tłumaczenia lub zdjęcia) i jeśli optymalizacja procesów i ich częściowa automatyzacja zaoszczędzą 15 minut pracy każdej z osób dziennie to mamy następujące zyski:
15 minut x 5 osób = 75 minut dziennie.
W tygodniu to jest już 5 x 75 = 375 minut lub 6 godzin i 15 minut - prawie dzień pracy gratis.
W miesiącu 375 * 4 tygodnie = 1 500 minut lub 25 godzin albo 3 dni pracy.
3 dni pracy w miesiącu zaoszczędzone przez optymalizację procesów i nowe narzędzia. Nieźle, a to tylko przy 5 osobach pracujących z danymi produktowymi. Zakładając średnio i pesymistycznie 10 miesięcy pracujących daje to 30 dni pracy. Półtora miesiąca oszczędności. Ile zarabiają Ci ludzie wiesz lepiej niż ja. Możesz sobie to policzyć bardzo szybko. Kilkanaście tysięcy oszczędności rocznie to dużo i niedużo. A pamiętajmy, że nie policzyliśmy błędów i robienia kilka razy tych samych rzeczy. To pewnie stanowi z 15% - 20% dodatkowych oszczędności. Tak szacuję patrząc na przypadki po naszych wdrożeniach.

Co zrobić z zaoszczędzonym czasem?

Teraz ważna rzecz, zaoszczędzony czas można poświęcić na robienia innych ważnych zadań lub ulepszanie danych produktowych. Czy Twoje dane są wyśmienitej jakości? Ja tego nie wiem, znowu potrzeba abyś sam sobie odpowiedział. Czy to ma znaczenie? No ma, bo według badań, jakość danych produktowych odpowiada za nawet 30% konwersji, albo do 40% zwrotów. Inaczej mówiąc, dobra jakość opisów produktowych - dużo mniej zwrotów. To albo u Ciebie w sklepie albo u Twojego klienta. Na koniec dnia i tak Ty zarabiasz.
Biorąc pod uwagę wszystkie wyliczenia, może się okazać, że koszt wdrożenia narzędzia, odpowiedniego dla Twojej organizacji zwróci się po paru latach. Długo? Zależy od tego ile tych optymalizacji będzie wprowadzonych, bo im więcej tym mniej czasu będzie trzeba czekać na zwrot. Biorąc pod uwagę, że świat nie stoi w miejscu, dobrze mieć narzędzie, które idzie za trendami i dostarcza nowe funkcjonalności przy okazji i Twojej firmie. To dodatkowe optymalizacje, które można zyskać w przyszłości.

Który PIM?

Porozmawiajmy chwilę na temat narzędzi. Ogólnie nie ma wskazania na jakieś konkretne. Każdy system PIM może być dobry dla Twojej organizacji. Trzeba tylko znać dokładnie co ma robić i mieć partnera (firmę wdrożeniową), która zna się na swojej pracy i systemie, który wdraża.
Dostępnych opcji na rynku jest sporo. Przy wyborze można posłużyć się opracowaniem firm takich jak Gartner lub Software Reviews (Link do zestawienia). To dobry początek na poszukiwania. Można również odezwać się partnerów, którzy wdrażają poszczególne rozwiązania PIM i porozmawiać z nimi na temat mocnych i słabych stron danego narzędzia. Warto poprosić o rozmowę z kimś technicznym, bo sprzedaż pewnie będzie fajnie opowiadać od pierwszego spotkania.

Dlaczego Akeneo?

My prowadzimy wdrożenia Akeneo. Wybraliśmy ten system nieprzypadkowo. Z dużo dynamiką dodają funkcjonalności i nie ma tam problemów z wydajnością. Oprócz tego, są dostępne różne licencje - od darmowej po enterprise, która jest obsługiwana na serwerze Akeneo. Dodatkowo można sobie grzebać samemu w systemie. Może niezalecane, ale możliwe. Jak do tej pory mieliśmy tylko 1 przypadek, gdzie trzeba było zejść głębiej niż konfiguracja. To dobrze świadczy o narzędziu.
Absolutnie daleki jestem od stwierdzenia, że Akeneo jest idealne. Wręcz przeciwnie. Spotykamy się czasem z firmami, gdzie otwarcie mówimy, że trzeba szukać dalej, bo to nie wyjdzie. Przypadkiem, w którym Akeneo się nie sprawdzi, jest duże oczekiwanie, aby PIM robił więcej niż standardowo z danymi produktowymi. Na przykład generował katalogi ofertowe produktów. Do tego powinno być osobne oprogramowanie, ale niektórzy chcą mieć to w PIM. Rozumiemy i szanujemy, ale osiągnięcie tego z Akeneo jest trudne.
Jak wybrać Partnera do wdrożenia?

Chwilę wcześniej wspomniałem o partnerze, który zna się na swojej pracy. Oczywista oczywistość powiesz, tak? No niby tak, ale przez lata doświadczeń zauważyłem, że często dobra sprzedaż nie idzie za kompetencjami wdrożeniowymi.

Kilka sposobów na sprawdzenie partnera:

  1. Na spotkaniach jeśli partner nie skupia się na Twoich procesach lub jest w stanie dostarczyć ofertę nie przeprowadzając warsztatów z zespołem, który na codzień zajmuje się danymi produktowymi - trzeba zacząć kwestionować.
  2. Jeśli partner poproszony, nie jest w stanie zrobić dla Twojego zespołu demo PIMa, lub podczas demo jeździ chaotycznie po ekranie - trzeba zacząć kwestionować.
  3. Jeśli partner nie jest w stanie odpowiadać na pytania podczas demo - trzeba zacząć kwestionować. Tutaj gwiazdka, bo może się zdarzyć, że bardzo specyficzne przypadki Twoich procesów, wymagają przemyślenia, jak to ugryźć w systemie. Zawsze trzeba używać zdrowego rozsądku przy ocenie.
  4. Jeśli partner podczas rozmów nie odwołuje się do przypadków z poprzednich wdrożeń - trzeba zacząć kwestionować.
    I na koniec - wybór najniższej oferty często jest zgubny. Wiem, jestem stroną w tym zdaniu, ale specjaliści nie są tani, a wdrożenie to nie tylko zainstalowanie systemu. Ktoś o kompetencjach mocno analitycznych musi przepytać ludzi z tego jak pracują, żeby znaleźć metodę na ulepszenie procesów. Zarządzenie projektem wdrożenia, też będzie kosztować. Bo na początku wszyscy mają dobre chęci, ale zróżnicowanie w zespole i różna dynamika pracy wymaga strukturyzacji. Konfiguracja i szkolenia w Twojej firmie, również będą wymaganym elementem wdrożenia. Pamiętajmy, że takie wdrożenie robione jest raz. Ogólnie ja wolę wydać więcej, ale mieć spokojną głowę. Też tak lubisz, prawda?

Jakość informacji produktowej to czysty zysk

Wypadałoby na koniec jakoś domknąć temat. PIM potrafi bardzo pomóc organizacjom. Wszystko zaczyna się od refleksji, że w dzisiejszych czasach każdy posługuje się specjalnymi narzędziami w swojej pracy. Ci od danych produktowych też powinni mieć szansę pracy z użyciem dedykowanego narzędzia, które jest stworzone do tego jednego celu i robi to dobrze. Inaczej będzie ciężko. To jak jedzenie zupy widelcem. No da się, ale ile człowiek musi się natrudzić.
Świat idzie w stronę współpracy i jakości informacji. Klienci tego oczekują. Oczekują dobrych doświadczeń z naszą marką i produktami. Era, gdzie tylko dobry sprzedawca wystarczy, bezpowrotnie odeszła. Teraz klient jest sam przed ekranem komputera lub telefonu. I to co widzi ma wpływ na jego decyzje zakupowe. Nie tylko jakość produktu, ale również to jak jest przedstawiony będzie decydować o skuteczności sprzedaży. A to wymaga zespołu lub zespołów, które współpracują przy tworzeniu danych produktowych. Szybko i skutecznie. Bo czas to pieniądz. Chcesz porozmawiać o PIM skontaktuj się z ekspertami w Monogo.

Czym jest PIM? Optymalizuj, oszczędzaj, zarabiaj